wtorek, 1 lipca 2014

Prolog

 Carpe diem

Wszystko zaczęło się od listu. Listu, na który tak wielu jedenastolatków czeka z niecierpliwością. Może pamiętasz te czasy, gdy sam przytykałeś nos do szyby, wypatrując nadlatującej płomykówki? Gdy brzuch skręcał ci się z nerwów, a przez głowę przelatywało miliony wątpliwości… A co jeśli w ogóle nie przyleci? Dlaczego tej głupiej sowy jeszcze nie ma? Przecież nie mogę być charłakiem! A później ciche westchnienie ulgi i radosne uniesienie, gdy biegłeś pochwalić się rodzicom, ściskając w spoconej dłoni ten wyjątkowy list.
Na świecie istniała jednak osoba, której widok listu nie tyle nie ucieszył, co po prostu przeraził.
Z dłoni Eleonory Zabini wyślizgnął się kawałek pergaminu, opadając powolnie, niczym liść spadający z drzewa, na posadzkę. Dziewczyna jednak nie zwróciła na to zbytniej uwagi, wpatrując się nieprzytomnym wzrokiem przed siebie. Gwałtownie zbladła, nogi odmówiły jej posłuszeństwa; musiała przytrzymać się kuchennego stołu, by nie upaść. Ciało reagowało na swój własny specyficzny sposób, za to myśli szesnastolatki wirowały nieokiełznanie, dusząc się w umyśle.
Dlaczego perspektywa wyjazdu do Hogwartu tak bardzo ją zdruzgotała?
Od zawsze była nieśmiałą zamkniętą w sobie dziewczyną, która miała niemałe problemy z obcowaniem z innymi ludźmi. Z jakiegoś dziwnego powodu największym lękiem napawali ją przedstawiciele własnego gatunku… czarodzieje.
Nawet sama ich nazwa sprawiała, że oddech Nory przyspieszał, grożąc kolejnym atakiem paniki.
Z tego powodu w wieku jedenastu lat zrezygnowała z możliwości wyjazdu do Szkoły Magii i Czarodziejstwa, decydując się na edukację domową, za którą miał odpowiadać jej ojciec chrzestny - Blaise Zabini.
Mężczyzna nie był dla niej tylko opiekunem prawnym, traktowała go jak ojca. Gdy w bardzo młodym wieku straciła rodziców, jako jedyny wyraził chęć wzięcia jej pod swoją opiekę. Ale on także posiadał mroczną przeszłość, o której nigdy nie wspominał…
Czy to sama niechęć Blaise’a do świata czarodziei, z którego musiał uciekać i od którego odciął się, jak najlepiej potrafił, czy może fakt, że nie posiadała żadnych wspomnień z dzieciństwa, sprawiły, że Eleonora odczuwała tak wielką niechęć do powrócenia do de facto jej prawdziwego środowiska. Starała się nie myśleć o przeszłości. Wcześnie odkryła, że lepiej niektórych rzeczy po prostu nie wiedzieć.
Dlaczego teraz wszystko uległo zmianie?
Może Blaise miał rację, stwierdzając, że kontakt z innymi młodymi ludźmi pozwoli jej wyjść z własnej skorupy? Może naprawdę tego potrzebowała? Zmierzyć się z samą sobą. Pokonać lęki. Ale nie zmieniało to faktu, że była przerażona…
Westchnęła ze zrezygnowaniem, schylając się i podnosząc dwoma palcami list. Wyprostowała się i rzuciła go na stół, krzywiąc się przy tym na twarzy.
Miała jeszcze czas.
Chwytaj dzień. Dasz radę – szepnęła, wpatrując się we własne odbicie. Nigdy nie przepadała za zabytkowymi lustrami, które Blaise uparł się wieszać w każdym pomieszczeniu. Ale w tym momencie widok determinacji w jej srebrnych tęczówkach, zaciśnięte usta, które odznaczały się wyjątkowo mocno na bladej twarzy, długie jasnoblond włosy, okalające drobną sylwetkę, sprawiły, że poczuła w sobie chęć walki - coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyła. – Carpe diem, Noro…

*PROLOG ZOSTAŁ CAŁKOWICIE ZMIENIONY!!!*

Witam w moim zwariowanym świecie, Potterowi Ludkowie!

43 komentarze:

  1. Heej ~
    Wpadam i widzę brak komentarzy ;o coś jest tu nie tak ! Więc skomentuję (i tak bym to zrobiła xD).
    Ogółem to widzę, że nie masz tutaj czegoś takiego jak "Obserwatorzy", a przydałoby się coś takiego zrobić ^^ Ale to jak tam chcesz ;3 Dobra przejdźmy do komentarza xD

    "miałam 3 lata" <- liczby zapisujemy słownie.

    Radziłabym robić Ci większe akapity i przede wszystkich więcej ich. Ogółem nie przepadam za takim hmm... stylem gdzie jest właśnie coś w stylu "może się przedstawię", takie po prostu pisane do czytelnika, ale nie powiem, że mi to przeszkadza. Czasami też tak coś napiszę, ale to nie często xd Zobaczymy co dalej z tego wyniknie ;3 Zazwyczaj nie stosuje się też nawiasów w opowiadaniach. Błędów jako takich nie znalazłam, ale może to przez tę godzinę...

    Bardzo lubię "Harry'ego Pottera" i lubię również przeróżne opowiadania z nim związane, więc z miłą chęcią zajrzałam i tutaj.
    Według mnie to trochę dziwne, że bohaterka nie przejmuje się tym, iż jej rodzice nie żyją. Tak samo dziwne jest to, że nie lubi Hogwartu, ale z tego może wyniknąć ciekawy wątek ^^
    Hehe.. mogę się upodobnić pod względem niskości, drobności płaskości do bohaterki x.x Znam jej ból T.T
    No co mogę powiedzieć ? Strasznie krótki fragment no i w sumie dowiadujemy się w nim trochę o bohaterce co jest plusem, ale jako tako skomentować go nie potrafię. Czy zaciekawił ? Nawet, głównie ostatnie zdanie. Zobaczymy co dalej z tego wyniknie. Niedługo spotkamy się ponownie ; )
    Ps. zapraszam też do mnie ^^ http://hipnotyzerka.blogspot.com <- jak Ci się nudzi to zachęcam do poczytania i skomentowania ;3

    Pozdrawiam ~Szalony Kapelusznik~
    Manon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz. Mój pierwszy! :)
      Dopiero zaczynam, ale już wiem, że będę robić wiele poprawek, aby było lepiej, lepiej i jeszcze raz lepiej.
      Błąd już poprawiłam. Dzięki.
      To tylko taki krótki wstęp. Później piszę więcej. A reszta to moje takie małe zwyczaje.
      Moja bohaterka nienawidzi przeszłości - w każdej postaci. I po prostu nie lubi o tym myśleć. Dla niej prawdziwym ojcem jest Blaise.
      Zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów :D
      Na pewno zajrzę ;)

      Usuń
    2. Takie poprawki zawsze są bardzo dobre ^^ Człowiek wtedy więcej się uczy ;3
      No to dobrze ^^
      Aaa... warto to też uwzględnić w opowiadaniu ^.^
      Na pewno przeczytam.

      Pozdrawiam <3

      Usuń
    3. Stwierdziłam, że nie będę pisać kolejnego komentarza (kit z tym, że go właśnie piszę >.<), jako nowego tylko odpowiem na ten poprzedni... Mam nadzieję, że jakoś zrozumiałaś tę moją paplaninę x.x
      Ale ładnie opisałaś ten list *.* Raczej to wyczekiwanie na niego, bardzo mi się spodobało ;3
      Wiesz co Ci powiem? Jak tak sobie przypomnę tamten pierwszy, pierwszy prolog i tak spojrzę na ten teraźniejszy i porównam pierwsze rozdziały z tymi najnowszymi... Poprawiłaś się naprawdę świetnie. Naprawdę ja teraz nie mam do czego się zupełnie przyczepić (chyba ;o), a wiesz, że czepiać się lubię xD Naprawdę Twój styl pisania teraz jest po prostu nieziemski *.*
      Czyli Nora dostała dwa razy list? To dopiero ciekawe.
      I teraz rozumiem czemu na szablonie masz napis Carpe diem xD
      No to co ja tu mogę teraz jeszcze stwierdzić? Świetnie poprawiłaś ten prolog i.. całe nastawienie Nory, mimo wszystko zmieniłaś, co również mi się podoba.
      No to tak króciutko.. ale coś zawsze jest x.x

      Pozdrawiam i życzę wielkiej weny!
      Bye, bye

      Usuń
    4. Hej! Aż się łezka w oku kręci, gdy sobie przypominam, że to ty zostawiłaś u mnie pierwszy komentarz... I dalej ze mną jesteś! Dzięki :*
      Nie, a nawet tak XD
      Jak to? Do niczego się nie przyczepisz? :o Wow... Chyba naprawdę jest ze mną lepiej! He he he :* Dziękuję ci bardzo. Miło mi, że mnie tak chwalisz :3
      No tak. Raz dostała, ale z niego ,,nie skorzystała", a za drugim razem dostała z wniosku Blaise'a, który zapisał ją do Hogwartu ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Szczerze to mi też się tak miło zrobiło :3 No ja tak lubię siedzieć na blogach :3 Chyba, że mi się nie spodoba xD Ale w sumie to powiem Ci, że chyba Twoja historia jest pierwszą z kategorii Harry Potter, którą tak długo czytam *.*
      No jakoś tak nie o.o No jest, jest *^* Jak dla mnie, jeśli autor jest dobry to warto go chwalić na każdej danej okazji ^.^ Takie małe wsparcie ;3 Ale, żeby nie podchodziło pod podlizywanie się xD
      Taaka sytuacja :o
      Również pozdrawiam :3

      Usuń
  2. Trochę nietypowe, ale nawet całkiem ciekawe. No i też nietuzinkowe. Troszeczkę nie mój styl pisania, bo za bardzo "luźny" że tak powiem, no ale co kto woli. Przeczytam więcej rozdziałów, bo jestem ciekawa jak Nora poradzi sobie w Hogwarcie :).
    Tymczasem zapraszam na mojego bloga http://igrzyskasmierci-fanfiction.blogspot.com/
    Również dopiero zaczynam.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak czytałam to miałam wrażenie, że to Draco jest jej ojcem.
    No ale chyba nie skoro Scor... a może? Ugh idę czytać dalej!
    Zapraszam na mojego bloga: http://hermione-riddle-dracon-malfoy.blogspot.com/
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dobrze kombinujesz, ale wszystkiego dowiesz się w następnych rozdziałach. ;)
      Zapraszam do dalszego komentowania i czytania, a do ciebie napewno wpadnę. :)

      Usuń
  4. Powiem tak: było ciekawie i znalazło się przedstawienie sytuacji, co bardzo mi się podoba :)
    Piszesz językiem potocznym, ale myślę, że to przez kartkę z pamiętnika. Ogólnie jest dobrze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Później chyba jeszcze lepiej, więc... Zapraszam do dalszego czytania :D

      Usuń
  5. Wow, początek jest genialny. Baaardzo fajnie piszesz. Zdania napisane cudownie, bez błędów, przecinki w odpowiednim miejscu, bark błędów językowych, gramatycznych i innego rodzaju niezbyt ważnych rzeczy. Jak napisałaś w komentarzu u mnie, tak się sprawdziło. Twoje opowiadania przypadły mi do gustu i obiecuję że będę czytać :)

    Na szczęście mam przed sobą sporą ilość rozdziałów, mam nadzieję że długich. Niedługo przerwa świąteczna, więc będę mieć co robić ; )

    A teraz coś od mnie, niezwiązane z opowiadaniem - możesz zacząć się bać, nie no oczywiście, że żartuję ;d
    Dziękuję Ci serdecznie za przeczytanie moich opowiadań z cyklu "Wampir i Milionerka", to naprawdę wiele dla mnie znaczy. I jeszcze wszystkie skomentowałaś :)
    Dodaję do obserwatorów :D

    Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale szybka! :) Dziękuję bardzo.
      Bać się? XD Kurcze to już tradycja, że każda czytelniczka mi grozi.
      Mam nadzieję, że wkrótce dodasz coś więcej! To była prawdziwa przyjemność.

      Usuń
    2. Bardzo mnie to cieszy : )

      Usuń
  6. Przypomina mi to wpis do pamiętnika :D
    Ciekawe, naprawdę ciekawe, a ja się zastanawiałam, czemu córka Blaise'a ma taką jasną karnację? Teraz już znam odpowiedź, co jednak nie sprawia, że zastanawia mnie czyją jest córką? Kim byli jej rodzice?
    Przeszłość dziewczyny jest owiana tajemnicą, a mnie rozbawił ten fragment o strachu przed czarownicami i czarodziejami, co jednocześnie sprawia, że zastanawiam się jak takowa fobia by się nazywała... To nie wina Nory, że zaatakowała przebierańca, miała do tego prawo! W końcu ja sama być może zaatakowałabym kogoś przebranego za Slendermana, choć nie używałbym magii, ale mam swoja wiatrówkę! Ha!
    Naprawdę podoba mi się początek :D
    Idę czytać dalej, więc być może za(nie)długo napisze nieco dłuższy komentarz, nie wiem, czemu taki krótki, ale to pewnie z powodu prologa, zawsze dziwnie mi je komentować, gdy wiem, że tuż za rogiem czeka mnie rozdział... ah! Jestem taką niecierpliwą osobą :3
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo był to właśnie wpis z pamiętnika, gdy jeszcze posługiwałam się narracją 1 os, ale jak widać - post został edytowany i wiele w nim zmieniłam.
      Też się zastanawiałam, czy takowa fobia ma nazwę, ale nic na ten temat nie znalazłam - uwierzysz? :(
      I tak piszesz o wiele dłuższe komentarz niż ja... Ale ja po prostu nie potrafię pisać dłuższych! Dlatego podziwiam każdego kto ma do tego talent XD
      Ha ha ha coraz bardziej mi się wydaje, że jesteśmy do siebie podobne, moja droga. Mam tak samo! :D

      Usuń
  7. Hej!
    Bardzo ciekawy prolog, naprawdę. Zainteresowałaś mnie nim. Z chęcią poznam dalsze losy Nory. Bardzo spodobał mi się początek opowiadania i z pewnością w wolnej chwili nadrobię wszystkie rozdziały :)
    Pozdrawiam:)
    http://ourangelsalwaysfall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam !
    Wpadłam tu przypadkiem i muszę przyznać że się zaczytalam
    Piszesz swobodnie i ciekawie :*
    Czekam na kolejne rozdziały
    twoja fanka
    jogurtowa1001
    ashleyslifestorybyjogurtowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. No, no, zaczyna się ciekawie! :D Czytam dalej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. #RóżoweCiasteczka #SłoneCiacha
    Cześć. :)
    Twoje opowiadanie mnie zaintrygowało, bo... Jest inne. ;) Ostatnio nie lubię czytać romansów, więc to chyba blog w sam raz dla mnie. Idę dalej. ^-^
    ~A.K.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaczyna się ciekawie. Lecę czytać dalej.

    -Izi

    OdpowiedzUsuń
  12. No, ciekawie się zaczyna :) Lecę dalej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj!
    Cóż, remont od czasu do czasu każdemu jest potrzebny. Zawsze warto się doskonalić! :) Dla mnie to nawet lepiej, bo przeczytałam rozdział 18, 19 i 20, a bardzo chciałam zacząć czytać od nowa! :) Z tej perspektywy widzę jaką Ty (jako autorka) oraz bohaterka przeszłyście przemianę... Dobrze, że mam takie porównanie... :)
    Naprawdę świetny prolog, inrygujący i ciekawy - czyli taki jaki być powinien! :) Tak swoją drogą, to czarownica bojąca się... innych czarodziei to prawdziwa rzadkość! :D
    Życzę mnóstwa weny i powodzenia w "remoncie bloga! :)
    Ps. Może w wolnej chwili wpadniesz na mojego nowego bloga? Tym razem tematyka zdecydowanie bliższa Tobie! :) Podałam link w spamie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam ;)
      Cieszę się, że do mnie zajrzałaś :D
      Dzięki :)
      Jasne, że wpadnę! Na razie mam urwanie głowy w szkole, ale nie zapomnę o tobie i na pewno zajrzę!

      Usuń
  14. Choć dopiero zaczynam czytać tego bloga i mam sporo do nadrobienia to zrobię to z chęcią. Początek, a już tak bardzo mi się spodobało. Ogólnie rzecz biorąc to miałaś bardzo oryginalny pomysł na główną bohaterkę. Rzadko spotyka się w przypadku opisywania historii za czasów tego pokolenia, żeby to nie był ktoś z Weasley ' ów, albo Potter'ów.
    Bardzo mnie zaciekawiłaś i zaintrygowałaś. Idę czytać dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło powitać cię w moich skromnych progach :D
      Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  15. Cześć!
    Czytałam Twojego bloga jeszcze wtedy, kiedy tło było zielone (tak, wiem niezbyt wyszukany wstęp, ale inaczej nie potrafię Ci wytłumaczyć od jak dawna zaglądam tutaj, a właśnie wtedy moja przyjaciółka poleciła mi tego bloga xc )
    Czytałam, nie komentowałam, ale byłam ._. Zreflektowałam się i w ten cudowny czas letniego lenistwa zaczynam czytać tę historię od początku :D
    Prolog jest świetny ^^ Bardzo podoba mi się styl, którym piszesz a bohaterka wydaje się być intrygująca. Nie mogę się doczekać dalszej części jej zmagań z lękami, więc biegnę dalej :D
    /AM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ciebie bardzo dobrze pamiętam, AM! Jesteś kuzynką Kini, prawda? :)
      Cieszę się, że wróciłaś! Zawsze miło mi, gdy starzy czytelnicy wracają :3
      Chyba jednak zostawiłaś u mnie kiedyś komentarz :) Albo mi się coś już pomieszało XD
      Dziękuję, kochanie! A ja lecę dalej ci odpowiadać!

      Usuń
  16. O kurczę, nie wierzę:) nakarmiłam rybki a teraz przechodzę do skomentowania!
    Zagościłaś u mnie więc postanowiłam, ze również cię odwiedzę i kurczę wielbię ten dzień, już po samym prologu. Kocham HP i wszystko co z nim związane, Norę też :)
    Taki list...
    Kurczę, ale jej zazdroszczę, jak ja bym chciała dostac taki list...
    Dobra lecę dalej!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jesteś szybka! Nie spodziewałam się, że tak szybko mnie odwiedzisz i w tak rekordowym czasie zostawiasz tyle komentarzy. Bardzo ci dziękuję :*
      Dobrze, że ktoś jeszcze je dokarmia. Zupełnie o nich zapomniałam XD
      Haha ja także ;)
      Pozdrawiam! :3

      Usuń
  17. "młodymi ludzi" - ludźmi
    Wiem, że cholernie późno do Ciebie wpadam, ale uznajmy, że kierujesz się taką zasadą jak ja i nie ważne kiedy ktoś przybywa, ważne, że jest i że zamierza zostać na dłużej ;-)
    Póki co niewiele się dzieje, choć dostrzegam podobieństwa do oryginału HP (uwaga, oglądałem 2-3 części, żadnej nie czytałem). Mianowicie chodzi mi o to, że znowu mamy sierotę, tylko ta wie, że czeka i wie na co, a Harry jak dostał list to chyba nie miał pojęcia do jakiego świata jest to zaproszenie.
    Podoba mi się też, że postać jest specyficzna. Nie jest silną, samodzielną, dziewczynką, ani też niezdarną, cichą myszką skrzyżowaną z normalną nastolatką - takich jest coraz więcej na blogach. Ty postawiłaś na zakompleksioną, zamkniętą w sobie wstydzioszkę. Okay, kupuję twój pomysł i lecę dalej, choć nie na miotle, bo wyczarować potrafię co najwyżej jakieś danie w kuchni, czyli przysłowiowe "coś z niczego".

    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się jakaś literówka wkradnie... Dzięki! :)
      Dokładnie! To moja zasada ;> Ja też często miewam opóźnienia, nawet z takim odpowiadaniem na komentarze, więc doskonale to rozumiem.
      Trochę szkoda, że nie czytałeś. To naprawdę przyjemna lektura ;)
      Właśnie nie chciałam, żeby postać Nory była taka schematyczna. Jest taka, jaka powinna być, chociaż tego jakoś zbytnio nie planowałam. I przez cały czas mojego pisania - a jestem już na 25 rozdziale - wciąż mnie zaskakiwała, zmieniając się i razem ze mną dorastając.
      Ja nie potrafię gotować, więc podziwiam! :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Okej, może jestem trochę (pfff... trochę... bardzo późno) ale postanowiłam, że skoro Nowa się kończy to skomentuję wszystkie rozdziały, których nie komentowałam. Przy okazji przeczytam je jeszcze raz i przypomnę sobie te wspaniałe chwile z bohaterami ;P Więc od początku...
    Droga Gabsone... Ten prolog jest jakby to powiedzieć... SUPER! Chciałam zachować dyplomatyczny styl xD Kogo ja oszukuję. Nigdy go nie zachowam xD Mimo że czytałam tylko poprawiony prolog to jest świetny. Zachęca do czytania i nie nudzi :D Carpe diem - kocham ten tekst <3 Głównie z tego powodu umieściłam go na fanarcie :) Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ty jesteś spóźniona, to co ja mam powiedzieć? Ja to już w ogóle jestem... w czarnej dupie (nieładnie to ujęłam, ale ja bywam bezpośrednia i chwilami wulgarna, proszę tego nie brać do siebie, treści i autora obrażać nie mam w planach, co najwyżej bohaterom mogę od czasu do czasu pojechać tak, że im aż w pięty pójdzie i będą wyżsi, a zważywszy na to, że to jeszcze dzieciaczki to im się kilka centymetrów z pewnością przyda).
      Skoro się już przywitałam, zapowiedziałam i rozgadałam, to przejdę do treści, choć jak na razie to przeczytałam tylko prolog, no ale... jeszcze zdążę przed drzemką (wykorzystując moment, że ktoś mnie wyręczy w odprowadzaniu bachorzysk) przeczytać rozdział pierwszy ;-)
      Podoba mi się początek, bo dla kogoś kto nie czytał HP (czyli mnie także) wszystko jest zrozumiałe, takie dokładne i zobrazowane, a jednocześnie nie jest aż tak szczegółowe by zdążyć mnie zanudzić. Przykładowo przez Tolkiena nie mogę przebrnąć, bo mnie przynudza opisami, nawet tymi między dialogami, bo tyle tam tekstu nawalił, że ja już zapominam o czym była rozmowa tych, którzy prowadzą ten dialog, przerywany oczywiście tymi opisami.
      Przez HP też nie przebrnęłam, ale z zupełnie innego powodu i byłam cholernie zdenerwowana, gdy mój młody miał pierwszą część HP jako szkolną lekturę. Męczyłam to z nim i padłam po połowię. Nie skrywam, że dla mnie to były magiczne głupotki, jednak mniejsza o to, bo najbardziej w tym wszystkim denerwowały mnie postacie. Ja bym przetrwała czarodziejów, latanie na miotle, machanie różdżką, ale nie mogłam przetrawić niezdarnego Rona, przemądrzałą Hermionę i takiego dziwnie szlachetnego Harrego. Byli bardzo przerysowani, tacy... ja wyrosłam już z bajek dzielonych swój bajkowy świat na dobro i zło, i nie umiem zakupić w ciemno postaci, która nie ma wad, albo ma takie wady, które zaraz przykrywa zaletami.
      Nie będę ukrywała, że jak na chwilę obecną twoja bohaterka, przypomina mi Bellę ze Zmierzchu, skrzyżowaną z Anastasią z Pięćdziesięciu twarzy, a do tego zaprawioną jeszcze tą, taką z bajki, której teraz tytułu nawet nie pamiętam, ale ona też taka tchórzliwa była i stroniła od ludzi. Nie zrażaj się moją opinią na temat bohaterki, bo pewnie jeszcze ze sto razy mi się zmieni zanim przeczytam całość, bo tak jak bohaterka będzie się zmieniała, a opowieść postępowała, tak i ja będę na nią patrzyła pod innym kątem, albo dostrzegała jej dojrzewanie.

      Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
      http://takamilosc.blogspot.com/

      Usuń
    2. To ja jestem najbardziej spóźniona!
      Już dawno miałam odpisać, a tutaj taka obsuwa czasowa...
      Wybaczcie :)
      Mary, bardzo mnie cieszy, że chcesz przeczytać Nową jeszcze raz :D
      Hahah ale początek wyszedł ci bardzo przekonująco! ;)
      Dziękuję :*

      Taka miłość, a proszę bardzo! Mi to nie przeszkadza :D Lubię szczerych czytelników.
      Wiem już, że rozdział pierwszy przeczytałaś - a ja muszę w końcu do ciebie zajrzeć! - już od dawna to planuję, więc w końcu muszę to zrobić.
      Pisząc od nowa prolog, właśnie starałam się, by był zrozumiały dla osób, które Harry'ego nie czytały.
      A ja przez Tolkiena przebrnęła i bardzo mi się podobał. Ale łatwo nie było. Początek pierwszej części? Najtrudniejsza część. Ale jak już przez to przebrnęłam, to potem szybko poszło i bardzo mnie wciągnęło.
      Rozumiem, o co ci chodzi. U mnie miłość i do Harry'ego i do Władcy Pierścieni wpoili rodzice, którzy od małego mi puszczali filmy. A potem człowiek ma tak wielki do tego sentyment, że wszystko mu się podoba i nie stara się nawet zauważyć wad.
      Nie będę ukrywała, że taki nie był mój zamiar, ale każdy inaczej odbiera bohaterów. Nie miałam zamiaru! :) Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Ja też wracam z opóźnieniem, ale ja tak zawsze, więc w moim przypadku trzeba się do tego przyzwyczaić.

      Mój syn karmił te rybki co je masz na dole i był wściekły, bo "zalły, zalły i nie losnęły wcale!" I zrobił taką minę pełną oburzenia. xD

      Usuń
  19. Jeśli miałaś w tym opowiadaniu na myśli Zabiniego Blaise'a z Harry'ego Pottera to chciałabym Ci przekazać, że Zabini to imię. Prolog mnie zaciekawił, ale z powodu godziny pozostałych rozdziałów już dzisiaj nie przeczytam. Zapraszam do siebie!

    Pozdrawiam i życzę weny
    Czarna Dama
    z bloga
    http://hp-ksiezniczka-ciemnosci.blogspot.com/

    P.S. Fajnie piszesz! Jutro wrócę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, skąd ci to przyszło do głowy, ale jestem 100% pewna, że Zabini to nazwisko ;) Blaise to normalne imię; zresztą, gdy poczytasz więcej o Zabinich dowiesz się, że to cały czystokrwisty ród :) Odsyłam do książek albo nawet do wiki: http://pl.harrypotter.wikia.com/wiki/Rodzina_Zabini
      Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Znalazłam ten blog dzisiaj i już mi się podoba. Prolog mnie zaciekawił, jest taki... nietypowy. Piszesz naprawdę genialnie! Zazdroszczę. Nora wydaje mi się dość dziwna, ale czy ja jestem normalna?! (To pytanie retoryczne) Zamierzam przeczytać dalszy ciąg, ale nie wiem kiedy. Szósta klasa jest okropna! Widziałam na marginesie Twój e-mail i chętnie bym z tobą popisała.

    Nicol Potter
    z bloga
    http://hp-krol-cieni.blogspot.com/

    P.S. Wpadłabyś do mnie? Skomentowała, doradziła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      OK XD Więc na nie odpowiem!
      Zapraszam. Do mnie zawsze można pisać ;)

      Pozdrawiam i postaram się do ciebie zajrzeć!

      Usuń
  21. Zwykle mam problem z rozpoczynaniem komentarzy, a więc zacznę prosto i po ludzku: witaj. Dopiero rozpoczynam przygodę z Twoim blogiem, kiedy Ty jesteś już daleko, a więc moje rady i uwagi mogą okazać się zupełnie nietrafione, ale chcę ujawnić tu, w komentarzach, moją obecność na Twoim blogu (jeśli dostrzeżesz mój komentarz, a mam nadzieję, że tak się stanie). Dobra, zacznę od czegoś, co mam nadzieję potraktujesz jako dobrą radę a nie bezpodstawną krytykę (bo krytyką też nie jest). Po pierwsze: włosy okalające sylwetkę musiałyby być bardzo długie, gdyż okalać to otaczać coś, stanowić obwódkę (mogłyby okalać np. Twarz). Po drugie:" przez głowę przelatywało miliony wątpliwości…" - jeśli "przelatywało" to milion, jeśli "miliony" to przelatywały. Dobra, na tym koniec "wytykania błędów", przejdźmy do sedna. Nie jestem w stanie powiedzieć nic o fabule, bo akcja jeszcze się nie rozkręciła, zatem poruszę temat twojego stylu, a jest on: lekki, przyjemny i czytelny. Porównania (listu do liścia) jak najbardziej na plus, opis bohaterki już na wstępie pozwala nam ustosunkować się do rzeczonej w jakiś sposób (lubimy - nie lubimy, podzielamy światopogląd - nie podzielamy) i, co moim zdaniem ważniejsze, wypbrazić ją sobie. Podoba mi się też pomysł osadzenia nowej postaci w kanonie i już nie napiszę nic więcej, bo z niecierpliwością zabieram się za kolejne rozdziały, co chyba mówi samo za siebie :)
    Pozdrawiam,
    Mer K

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam ;D Hmm... Nora boi się czarodziejów, ciekawe dlaczego? To choroba, czy jakiś uraz z dzieciństwa? Zapowiada się ciekawie ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawe, czemu Nora boi się czarodziejów? To jakaś choroba? Mam nadzieję, że wkrótce się tego dowiem no i że Zabini jednak polubi ten magiczny świat :D

    OdpowiedzUsuń

Inspirujący cytat: ,,Drzaz­ga mo­jej wyob­raźni cza­sem za­pala się od słowa." ~Halina Poświatowska

...czasem (a nawet często) też od komentarzy, więc... wiecie, co robić, Potterowi Ludkowie :)

PS Możecie też nakarmić poterrowe rybki :D (są na dole)