niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 5


Inne spojrzenie


Fred Weasley uważał się za szczęściarza. Był popularnym dzieciakiem. Zawsze dostawał to, czego pragnął. Jego rodzina cieszyła się dużym szacunkiem i sławą w czarodziejskim świecie. I szczerze? Wprost ją uwielbiał. Ojciec prowadził najlepszy sklep z dowcipami, a mama była emerytowaną zawodniczką Quidditcha. Wszyscy myśleli, że jak odziedziczy imię po zmarłym wujku, to będzie taki jak on. Mylili się. Fred lubił żartować, ale bardziej od rozrabiania umiłował Quidditch. Sport był jego największą pasją. W przyszłości chciał pójść w ślady matki i zostać zawodowym graczem. Wiele osób uważało, że jest najlepszym obrońcą i kapitanem jakiego szkoła miała. Zdarzało mu się jednak przez sport i związane z nim obowiązki zaniedbywać rodzinę i przyjaciół… Najbardziej żałował, że jego siostra Roxie nie była mu już tak bliska, jak kiedyś.
W dzieciństwie, jak to bliźniaków, wszędzie widziano ich razem. Stanowili zgrany zespół. Dopiero przyjazd do Hogwartu ich rozdzielił. On został przydzielony do Gryffindoru, a ona do Ravenclawu... On stał się maniakiem sportu, a ona zafiksowała się na punkcie smoków. Już nawet wakacji razem nie spędzali, bo dziewczyna wolała jeździć do wujka Charliego, do Rumunii! Mimo tego, że byli bliźniakami, to znacznie się od siebie różnili. Roxanne miała ciemną karnację, włosy w barwie cynamonu, a oczy piwne. Była także pulchniutka i niziutka - jak taka mała słodka kuleczka - i nie cierpiała, gdy ją tak nazywał. Musiał przyznać, że jego siostra należała do grona ślicznych dziewczyn. Ale jej charakter zupełnie do jej wyglądu nie pasował. Inteligentna, jak to Krukonka, twarda, szczera do bólu i bardzo bezpośrednia. Posiadała też liczne blizny po poparzeniach. Tak się kończyło obcowanie ze smokami…
Fred bardzo często myślał o niej w ostatnich dniach. W październiku miała wyjechać na wymianę do szkoły w Rumunii. Program dla Smoczych Jeźdźców. Wracała w lutym. Wiedział, że to egoistyczne, ale nie chciał, żeby tam jechała! Pragnął naprawić ich relacje. Choć…. może mu się to uda... zostało jeszcze trochę czasu.
~~*~~*~~*~~
W poniedziałek wypadł dzień przesłuchań do drużyny w Gryffindorze.
Nora chodziła po szkole cała podenerwowana. Na eliksirach stworzyła dziwną zieloną masę, za którą zapewne dostanie Trolla. Zaklęcia i obiad mignęły jej tylko przed oczami i już szła w kierunku stadionu, niosąc swoją Srebrną Strzałę - bardzo dobrą miotłę. Stresowała się. Co chwilę musiała wycierać spocone dłonie o materiał spodni. Dużo ludzi miało przyjść. Cieszyła się, że Rose i Albus nie mogli się pojawić. Brali udział w jakimś projekcie z zaklęć. Nie zobaczą jej ewentualnej porażki.
W skład drużyny wchodzili:
Obrońca i kapitan: Fred Weasley (szósty rocznik)
Szukający: James Potter (szósty rocznik)
Ścigająca: Cassie Finnick (siódmy rocznik)
Ścigający: Michael Bell (siódmy rocznik)
Pozostałe pozycje były wolne.
Kandydaci zgromadzili się na wilgotnej murawie; cały dzień padało. Nora dziękowała w duchu za tę odrobinę słońca, która wyłoniła się zza chmur.
Członków drużyny bawiła ta sytuacja. W tym momencie to oni byli ,,panami”. Decydowali o losie dzieciaków przed nimi. Podobało im się to.
James stał z boku i się nudził. Nie cierpiał przesłuchań. Sam jedno już przeszedł i to mu wystarczyło do końca życia. Wiedział, co czują ci wszyscy ludzie. Dwa lata temu miał podobnie. Ale wygrają najlepsi.
Zauważył drobną jasnowłosą dziewczynę. Drżała na całym ciele, ściskając z całej siły koniec swej miotły. Puścił oczko i uśmiechnął się pocieszająco do Nory. Miał nadzieję, że to ona znajdzie się w drużynie.
Fred wcielił się w rolę kapitana. Podzielił kandydatów na dwie grupy. Ścigających i pałkarzy. Jakie było ogólne zdziwienie, gdy Eleonora udała się do tej drugiej. Mulat wymienił zmartwione spojrzenie z resztą drużyny. Przez myśl mu przemknęło, że nie usłyszała podziału, ale od razu odrzucił ten pomysł.
Stała wyprostowana z dumnie uniesioną głową. Jej cała postawa mówiła: ,,Tak. Chcę zostać pałkarzem.". Zabawnie to musiało wyglądać z boku. Drobna dziewczyna i kilku osiłków. Ramię jednego z nich było wielkości jej talii.
Nora nie przejmowała się pogardliwymi spojrzeniami, posyłanymi jej przez innych kandydatów. Chciała dostać się do drużyny. I w tym momencie na tym się skupiła. Wiedziała, że jeżeli straci z oczu swój cel, to stres ją wykończy. Nie wspominając o tłumie ludzi, który ją obserwował. Cierpliwie czekała na swoją kolej.
Po godzinie została wybrana nowa ścigająca. Joe Dirty z trzeciej klasy. Wieczna optymistka. Fred był zadowolony z tego nabytku. Miała wielki talent. Od razu znalazła wspólny język z resztą graczy.
- Na miotły! I... lecicie.
Zadanie było proste. Dwa tłuczki. Jedna drużyna do ochronienia.
Nora nieźle się spisała. Jej przewagą była szybkość. Śmigała pomiędzy wszystkimi graczami ze zniewalającą prędkością. Dla widzów na trybunach wyglądała jak mignięcie srebra; tego koloru była jej miotła. A uderzenia... Jej tłuczki zawsze trafiały w wyznaczony przez nią cel.
Cały stadion był w szoku. Każdy zadawał sobie pytanie, jak ona to zrobiła. Fred mógł tylko uścisnąć jej rękę i powitać w drużynie. W duchu bardzo się cieszył, że to jej się udało.
Drugim pałkarzem został dryblas z czwartego roku. Markus Hells. Dogadywał się z Norą najlepiej ze wszystkich przesłuchiwanych. Kilka treningów i będą niepokonani.
~~*~~*~~*~~
– Dlaczego nie powiedziałaś nam, że chcesz zostać pałkarzem? Byłaś niesamowita! – Fred był pod wielkim wrażeniem.
On, James i Nora wracali razem do zamku. Ściemniało się już, a mieli jeszcze masę zadań do odrobienia. Postanowili zrobić je  wspólnie. Było to bardziej bezpieczne, ponieważ czekali na nocną astronomię, a zmęczenie, wynikające z takiego emocjonującego dnia, ich dopadło, więc istniało ryzyko, że zaśpią.
– Wyśmialibyście mnie. Jakby nie patrzeć nie jestem typowym pałkarzem. Nie mam mięśni jak golonki ani dwóch metrów wzrostu… – Dziewczyna wzruszyła ramionami, poprawiając miotłę na ramieniu.
– No cóż. Masz rację. Gdybym nie zobaczył tego na własne oczy, to bym nie uwierzył. Zaskakuj nas częściej! – James poczochrał jej włosy.
– Z taką drużyną będziemy niezwyciężeni! – Fred się zapalił. – Mam masę nowych pomysł i taktyk! I…
Opowiadał o tym aż do Pokoju Wspólnego. James i Nora mogli tylko wymienić się potajemnymi uśmieszkami i udawać, że słuchają kolegi.
Nie poszli na kolację. Natłok prac domowych im na to nie pozwolił. Chłopcy, którzy w pierwszym tygodniu nie zabrali się za żaden esej, musieli napisać na następny dzień trzy prace. Z transmutacji, obrony przed czarną magią i historii magii. Nora robiła wszystko na bieżąco, miała więc do napisania jeszcze tylko zakończenie w bardzo trudnym wypracowaniu na temat zrozumienia materii; Wardrobe była bardzo wymagająca. Niezbyt rozumiała, jak miała zrozumieć tę materię, ale esej wyszedł jej całkiem niezły.
– James! Nie ściągaj ode mnie! Mogłeś wcześniej się za to zabrać, a nie teraz mi jęczysz, że nie zdążysz. Za godzinę mamy astronomię, więc radzę się pośpieszyć. – Nora trwała w swoim postanowieniu, że nie pomoże chłopcom. Mieli się trochę pomęczyć i zrozumieć, że nie warto odkładać takich rzeczy na ostatnią chwilę.
– Nora… Prosimy! Przeczytaj tylko raz swoją pracę. Niewiele nam zostało. – Fred przyłączył się do błagań swojego kuzyna.
– Niech wam będzie! Ale będzie was to kosztować przysługę. – Potter i Weasley byli zachwyceni. W końcu mieli kogoś do pomocy.
~~*~~*~~*~~
Szli w stronę Wieży Astronomicznej. Bardziej biegli. Profesor Sinistra nie lubiła spóźnień. Była już starszą kobietą, ale nadal bardzo wymagającą. Przyszła, jak zwykle punktualnie i wpuściła ich na wieżę.
Fred szukał wzrokiem swojej siostry. Czekał na tę lekcję cały dzień. Krukoni lubili lewą stronę balkonu, a Gryfoni prawą. Miał zamiar zatrzeć ten podział.
Korzystając z tego, że nauczycielka nie patrzyła, podszedł do Roxie. Obok jej stanowiska stała Angela – najlepsza przyjaciółka Weasley. Była bardzo ładna i od dawna się w nim podkochiwała. Postanowił to wykorzystać.
– Hej, Angie… – zamruczał jej do ucha. – Nie zamieniłabyś się ze mną miejscem?
Dziewczyna podskoczyła przestraszona i odpowiedziała drżącym głosem: 
– Fred! Ja-jasne… Nie ma problemu. – Odeszła, wciąż na niego zerkając.
– Możesz mi powiedzieć, dlaczego omamiasz moją najlepszą przyjaciółkę, Frydku? – zapytała Roxie, wciąż wpatrzona w obiektyw teleskopu. – Stało się coś?
– Em… Nie! Nic! – wykrzyknął, używając do tego zbyt  radosnego tonu. – Ja tylko się zastanawiałem… Słuchaj, Rox. Ostatnio niezbyt się dogadujemy, a ty masz wyjechać i tak się zastanawiałem… Czy… – zaciął się i nie wiedział jak dokończyć zdanie.
– No. Wyduś to z siebie. – W końcu na niego spojrzała. – Traszka ukradła ci język?
– Może byś poszła ze mną do Hogsmeade za dwa tygodnie? Dawno nigdzie razem nie byliśmy.
– Kiepska ta twoja próba zaproszenia mnie na randkę… – westchnęła w zabawny sztuczny sposób i wywróciła teatralnie oczami. – Ale zgoda. Nie mam jeszcze żadnych planów. A teraz lepiej bierz się do pracy. Gwiazdka nie ma dziś dobrego humoru. – To było ich wspólnie wymyślone przezwisko dla profesor Sinstry.
Fred uśmiechnął się w duchu. Może jeszcze nie stracił swojej kochanej siostrzyczki.
*post edytowany*





Kilka słów wyjaśnień: Rozdział ten był moim pierwszym, który napisałam w narracji 3 os. Wcześniej pisałam w 1 os. i już wcześniejsze rozdziały poprawiłam. Najkrótszy z rozdziałów, gdyż większość poprzednich połączyłam w kilka dłuższych ;)
Pozdrawiam! :D


19 komentarzy:

  1. Biblioteczka czytelnicza powstała z myślą o wszystkich Twórcach opowiadań, pamiętników itp. Świat blogosfery jest ogromny. Zakładając bloga, myślimy, że jesteśmy jednymi z nielicznych do czasu, aż zdamy sobie sprawę, iż są nas „tysiące, a nawet setki”. Biblioteczka jest miejscem, gdzie bez zbędnych stresów można się zareklamować i zachęcić innych, aby zajrzeli na naszego bloga. Biblioteczka nie krytykuje, nie wyraża opinii na temat treści. Jest gruntem neutralnym, tutaj ogłaszać się mogą wszyscy. Dlatego też zachęcam, by zajrzeć, zapoznać się i oswoić z nowo powstałym miejscem, a kiedy to zechcesz , zareklamować swoją "pociechę".

    Pozdrawiam serdecznie,
    Biblioteczka czytelnicza

    OdpowiedzUsuń
  2. No HEJ ! :D
    Na twojego bloga trafiłam przez nudę (mamy wakacje, a ja się zawsze nudzę :D ), przeczytałam wszystkie rozdziały w ponad godzinę.
    Każdy był bardzo ciekawy i śmieszny (może nie miałaś takiego zamiaru, ale dla mnie ostatnimi czasy wszystko wydaje się śmieszne xD ).
    Stworzyłaś bardzo różnorodne postacie. I przez ciebie pierwszy raz w życiu spodobał mi się Albus :D Ale i tak nie pobił miłości mojego życia JAMESA :D ^.^ Co do żeńskich postaci to Rose jest moją faworytką. Podoba mi się jej charakter, niby miła, ale potrafi pokazać pazurki :D I LIKE IT :D
    Jedyne co mnie raziło to, to że rozdziały są takie krótkie. Może dodawaj jeden rozdział na tydzień i dłuższy, zamiast krótkie codziennie ;)

    Pozdrawiam i życzę weny,
    Calypso

    PS Mam taką jedną głupią myśl - wydaje mi się, że Malfoy'owie mają coś wspólnego z przeszłością Nory xD Powiedz mi czy to prawda :D Albo lepiej nie mów będę miała niespodziankę jeśli to okaże się prawdą, albo okaże się, że intuicja mnie zawiodła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :D Nie sądziłam, że ktoś będzie się śmiać. Zamiar był, ale mam dość specyficzne poczucie humoru, które niektórym ,,nie leży".
      Cieszę się, że skomentowałaś. Zawsze raźniej jest, jak widzisz, że ktoś czyta twoje ,,wypociny". :D
      Chyba właśnie tak zrobię. Będę pisać rzadziej, ale rozdziały będą dłuższe. Zawsze dla mnie najgorsze są wstępy, ale już teraz powinno być dobrze. Przedstawiłam, co miałam przedstawić, a teraz będę wprowadzać coraz to nowe wątki i je rozwijać. Nie piszę jeszcze za dobrze, ale mam zamiar się rozwijać i uczyć. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej.
      Nie zdradzę ci, jak to jest z tą naszą Norą, ale dobrze kombinujesz. Ale nie będziesz musiała długo czekać na wyjaśnienie tej sprawy. Obiecuję.
      Zapraszam do ponownego odwiedzenia mojego bloga. I do dalszego komentowania.
      ~ Gabi

      Usuń
  3. Hejo :3
    Wróciłam po przerwie.. przepraszam, że tak mi nieporadnie idzie to komentowanie, ale nie mogę się do niczego ostatnio zabrać :c

    "Zawsze dostawał, to czego" <- przecinek po "to" ;>
    "się za chmur" <- "zza".
    "Fred przyłączył się do błagał swojego kuzyna." <- raczej do "błagań" xd
    "drżącym głosem: - Fred!" <- tutaj zgubiłaś enter przed myślnikiem.

    Noo ^^ Widzę, że już bardzo mało błędów ;3 Bardzo się cieszę ^^

    No, no.. zmienienie narracji często ludziom nie wychodzi, ale zobaczymy, jak Ci to wyjdzie ^^
    Oo... miło, że wspomniałaś o rodzicach Freda no i o zmarłym Fredzie :c Tak mi zawsze smutno się z tego powodu robi :c Ojoj.. no i dowiadujemy się na wstępie sporo o Fredzie. Fajnie, fajnie.
    Też bym się na miejscu Nory cieszyła >.< Ja tam nie lubię jak ktoś przy mnie stoi i się na mnie patrzy... ewentualnie trenera zniosę, albo kogoś kogo znam i mam w grupie.. ale jak ktoś znajomy i nie jest ze mną w grupie, a co dopiero przyjaciel to już nie T.T Zawsze potem mi się wydaje jakbym kogoś zawiodła T.T Ee... co ja tu o sobie gadam xD Wróćmy do komentarza xD
    O cały dzień padało ? To tak jak u mnie dzisiaj T.T Niedawno skończyła się burza xd A przesłuchania nie są co rok ? ;o
    Jaaames ! >.< Jaką mi znowu naturę ? Jak chce się Norą opiekować to niech się opiekuje ! T.T
    Mm... fajnie, że została wybrana ^^ (dla mnie to troszkę za idealne, ale cii.. nie przejmujmy się tym ;> i tak fajnie ;3) Oo... jak słodko, że całą trójką znowu idą i wgl. ^.^
    Dobrze Nora ! Niech cierpią ;3 xDD Taa.. ja i moje myśli xD
    Oj, Fred, nie ładnie tak wykorzystywać faktu, że ktoś się w tobie podkochuje >.<
    Szczerze to powiem, że słodziaśny ten rozdział *.* Serio taki... słodki.
    No i muszę przyznać, że moim zdaniem taka narracja jest lepsza od wcześniejszej, jakoś według mnie lepszy ten rozdział. No i jak zawsze mi się podoba. Ale naprawdę dobrze Ci wyszła ta zmiana.
    Dobra za dużo słodzenia. xD Postaram się jak najszybciej skomentować kolejny :3

    Pozdrawiam i życzę wielkiej weny ~Szalony Kapelusznik~
    Manon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty? Nadal jestem w szoku, że ci się w ogóle chce komentować. Bardzo dziękuję :)
      Hahah i o tobie tez się czegoś dowiedziałam :)
      Moim zdaniem też. Lepiej mi się pisze.
      Dziękuję i zapraszam ponownie!

      Usuń
  4. Nora dała czadu! Nie spodziewałam się tego po niej! Wiedziałam, że chce został pałkarzem, ale sposób w jaki opisałaś to jak to zrobiła... cudo! Przy okazji nowy sposób Twojego pisania wydaje się dużo lepszy :)
    Zastanawiam się, co ma na myśli James, iż uważa, że jest nieodpowiedni dla słodkiej Nory, ja szczerze mówiąc uwielbiam takie drobne i słodkie bohaterki, które mają w sobie ogień prawdziwej walki! Szczerz to zakładałam, że Nora trafi do Puchonów :D Nawet trochę nie podejrzewałam, ze trafi do Gryfów, ale chyba już to pisałam, nie?
    Nie mniej chyba czuje unoszący się w powietrzu zapach miłości? James... och "cicha woda brzegi rwie" :3
    Masz wspaniały sposób przedstawiania wszystkiego na swój sposób, co jest po prostu piękne i chyba nie da się, nie wciągnąć w tę pełną śmiechu, zwariowaną i cudowną historię jaką tworzysz! Nora jest taka słodka i niby zwyczajną dziewczyną, którą prześladuje fatum, a przy tym pokazujesz, że nawet największy dziwak może zmierzyć się ze swoim strachem. Mimo, że jest jej ciężko naprawdę podziwiam Norę, za jej odwagę. Autentycznie ją ma i choć na początku wątpiłam, czy się nadaje na Gryfonkę to teraz mam pewność!
    Z (nie)wiadomych powodów sytuacja w bibliotece skojarzyła mi się z tym jak Hermiona zawsze pomagała z esejami :3 Czyżby tworzyło się nowe Trio Super Hiper? Nie mniej z ich dwójki (Hermiony i Nory) bardziej lubię tą młodszą :D Nie jest kujonką i jest przy tym tak niezdarnie urocza... jak ja chciałabym być niską osobą... nienawidzę bycia wysoką T-T
    Może uda mi się, coś jeszcze przeczytać?
    A co tam! Idę, czy lecę jak na skrzydła... po prostu czytam dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz też mi jakoś umknął :o To chyba obrazuje jak bardzo szkoła mnie wymęczyła...
      No ten rozdział był na pewno ,,przebojowy" w Nowej i jakoś na razie nie mogę się zebrać, by go przerobić.. :D
      Niee... Nora jest prawdziwą gryfonką. Powoli to będzie z niej wychodzić, choć muszę przyznać, że mocno ze sobą walczyłam, by nie umieścić jej u krukonów w moim ukochanym domu...
      A jednak dostrzegłaś w niej gryfonkę! Powiem Ci, że masz prawdziwy talent prawienia komplementów... Aż się zarumieniłam. Nigdy nie sądziłam, że ktoś w taki sposób opisze moje opowiadanie... I to jeszcze tak trafnie. Teraz ja piszę nieskładnie, ale mam nadzieję, że wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za te piękne słowa. :)
      A ja nie cierpię być średniego wzrostu... Gdybym była niska lub wysoka to bym się jakoś wyróżniała, a tak to utknęłam w 170 i ,,stoję". Dobrze chociaż, że gruba nie jestem. Chociaż po tych świętach... :o

      Usuń
  5. Ciekawie, ciekawie. Dla mnie osobiście zmiana narracji ma plusy i minuty. Fajnie się czytało gdy opowiadała Nora, lecz James też nie jest zły. ;)
    Co to treści, bardzo fajnie. Akcja się rozkręca i widzę drobne podobieństwo między Hermioną, a Norą. Być może dla tego, że Hermiona pomagała w odrabianiu prac domowych dla Harrego i Rona :D
    Co tu więcej, zastrzeżeń brak. A pro po przepraszam, że miałam przerwę w czytaniu Twoich opowiadań. Po prostu brak czasu. Ale nas szczęście idą święta, więc będzie czas na nadrobienie wszelkich zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko od teraz raczej będzie z perspektywy Nory lub Roxie - bo to moje główne bohaterki, ale czasami właśnie trafią się takie rozdziały z ,,innym spojrzeniem" :)
      Wydaje mi się, że i Nora i Hermiona obraziłby się na to porównanie XD
      Coś wiem o braku czasu... Myślałam, że w święta wszystko nadrobię, a skończyło się na tym, że przez tydzień nie miałam ani dostępu do internetu ani do komputera i nic nie mogłam zrobić.

      Usuń
  6. Gwiazka;););) Czy ja muszę się powtarzać? jesteś geniusz, a twój blog jest jednym z moich ulubionych!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy coś się stało w rodzinie Weasley'ów, że Fred chce odnawiać kontakty z siostrą, czy chciałaś wprowadzić nowy wątek? :D Bo zaniepokoiłam się troszkę...
    Jeeeeeej! Nora pałkarzem ;D okazuje się, że jest coraz bardziej ciekawą bohaterką ^^
    Twoje rozdziały wciągają i kradną czas! Usiadłam przy komputerze już jakieś dwie godziny temu, a czuję jakbym siedziała tu niecałe 20 min! Naprawdę świetnie się to czyta :D
    więc co tam... przeczytam jeszcze kilka <3
    /AM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie! Nowy wątek ;)
      A mi naprawdę miło to słyszeć - czy tam czytać :*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. "Na eliksirach stworzyła dziwną zieloną masę, za którą zapewne dostanie Trolla" uśmiechnęłam sięczytając ten fragment, bo kiedy chodziłam do liceum i ktoś zarobił jedynkę mówiliśmy, ze dostał Trolla, cóż za zbieg okoliczności :p
    A może ja do Hogwartu chodziłam, a nie wiem :)
    Nora nowym pałkarzem, yyyy pałkarką? podkrśliło mi, że nie ma takiego słowa! jak to nie ma???
    Nie mogę doczekac się pierwszego meczu i czy trema jej nie zeżre!
    Uderzyła mnie myśl, że Nora trochę przypomina mi Hermionę, wiem zwariowane, bo tamta nie miała żadnych hamulców w kontaktach z innymi i na pewno nie była cichą myszką, ale to co je łączy to nauka, obie dobrze sie uczyły i zawsze były na bieżąco z materiałem, a może i nawet do przodu.
    Roxi i Fred oj każde rodzeństwo czasami się kłóci, ja z moją siostrą kiedy byłyśmy młodsze tłukłyśmy się dzień w dzień :p
    Liczę, ze sie dogadają przed jej wyjazdem do Rumunii :*
    http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
    PS Dziękuję za wszystkie komentarze u mnie, również sie cieszę, ze jesteś na bieżąco, ja mam jeszcze sporo do nadrobienia u ciebie, ale postaram sie jak najszybciej nadrobic zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Hogwarcie to normalny stopień ;)
      Bardzo prawdopodobne! Ja właśnie idę na siódmy rok :)
      Także tego nie rozumiem! To jakaś dyskryminacja, no!
      To jedyne, co je łączy. I uwierz mi, nie polubią się XD
      Haha ja z moją młodszą też. A teraz ta siostra jest większa ode mnie i potrafiłaby mnie powalić jedną ręką XD Zawsze też obrywałam od starszego rodzeństwa.

      PS To była naprawdę wielka przyjemność móc przeczytać twoje opowiadanie. Jest genialne *_* I bardzo dziękuję, że się u mnie pojawiłaś :) Będę czekać na każdy twój komentarz, kochanie!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Okay, to na dziś to tyle ode mnie, bo się śpieszę do pracy, a przy blogach o tematyce HP i innej fantaście muszę się skupiać, bo ten temat jest mi całkowicie obcy, więc w samochodzie cię nie poczytam, ani nigdzie na raty, stojąc w kolejkach. Postaram się wrócić jutro, albo pojutrze i nadrobić resztę, ale musisz mi wybaczyć iż prawdopodobnie nigdy nie będę na bieżąco, tylko zawsze w tył.
    Piłkarka - u mnie takie słowo jest xD Cieszę się, że dziewczynie coś się udało, być może dzięki temu, jak i obcowaniu w drużynie podskoczy jej skala pewności siebie i wiary w siebie, a co za tym idzie, nie będzie aż tak cholernie nieśmiała. Podoba mi się jak opisujesz jej wewnętrzne rozmyślania i to motywowanie samej siebie, tę całą wewnętrzną walkę.
    Rodzeństwo często jest zupełnie inne. Znam bliźniaków co są do siebie bardzo podobni, ale tylko z wyglądu. Z kolei mnie i moją siostrę, bliźniaczkę, dzieli wygląd, a zachowania, nerwowość, zgodność charakterów (przez co niemal zawsze po pięciu minutach rozmowy się spieramy) z sobą dzielimy. Gdybyśmy jeszcze to samo lubili, albo mieli takie same zdanie na większość tematów, to może byłoby nam lżej siebie wzajemnie znosić.
    Kibicuje chłopakowi by odbudował relację z siostra. Z doświadczenia też wiem, że pasja, zwłaszcza sport zabiera bardzo dużo czasu.

    Pozdrawiam i "do zobaczenia"
    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem to i naprawdę mi miło, ze odwiedziłeś mojego bloga! Sama zamierzam nadrobić u ciebie zaległości - choć na razie tylko śpię i się uczę... Jednak niedługo wpadnę ;>
      Wybaczam, bo ja mam podobnie XD
      Pomysł z drużyną wypali się - akcja będzie tak pędziła, że Nora w końcu odejdzie z drużyny (mały spojler XD) Ale przyznaję. Teraz odniosła sukces ;)
      Mam 6 rodzeństwa, więc doskonale to wiem. Z wyglądu jestem podobna może tylko do mojej najstarszej siostry, a z całej 6 najlepiej dogaduję się z moim o sześć lat starszym bratem. Z charakteru jestem do niego najbardziej podobna i też lubimy podobne rzeczy (z wyjątkiem muzyki - on lubi naprawdę ostrą...). A tak to wszyscy jesteśmy różni :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Dostać trola - jezu jak to zabawnie brzmi xD Choć skojarzyło mi się z marką ubrań, którą niegdyś bardzo lubiłam, bo szyli tak nietypowo, oryginalnie xD
    Trochę wkurza mnie, że tak wszystko jej się udaje. Stanowczo wszystko idzie w za słodkim jak na mnie kierunku, ale ciągle daje opowiadaniu szanse i czekam na jakieś zło, dużo ZŁA!
    Magiczny świat też mnie nie fascynuje jakoś bardzo bardzo. Nie przeszkadza mi, ale jest to raczej dobra magia, jakieś latanie na miotle, granie w piłeczkę, a ja wolę tę czarną magię, jakieś ZŁO.
    Nie słuchaj mnie dzisiaj, bo mi odwala. Nie spałam całą noc i jestem po trzech kawach, a zaraz idę po czwartą, tym razem rozpuszczalną. Nie ukrywam jednak że brakuje mi w tej fantaście nieco mroku, czegoś co sprawi, ze ciary przejdą mi po plecach.

    OdpowiedzUsuń
  11. No zazdroszczę Roxanne takiego braciszka, oj bardzo zazdroszczę :) Fajnie, że Nora się dostała do drużyny! Mam nadzieję, że Gryfoni wygrają Puchar! :D

    OdpowiedzUsuń

Inspirujący cytat: ,,Drzaz­ga mo­jej wyob­raźni cza­sem za­pala się od słowa." ~Halina Poświatowska

...czasem (a nawet często) też od komentarzy, więc... wiecie, co robić, Potterowi Ludkowie :)

PS Możecie też nakarmić poterrowe rybki :D (są na dole)